Virtex

PokeDam

Był sobie kiedyś chłopiec,który bardzo chciał mieć pokemona.Niestety rodzice jego byli biedni,a on sam nigdy nie miał szansy znalezienia poka.
Pewnego dnia na spacerze myśląc o ulubieńcach,poszedł do lasu.i...
zgubił się!Nie wiedział co robić,wszędzie widział obce twarze..uuu...Hoothooot!Hott!Nagle w mroku zobaczył dziwne światełko.Była to abra.Wokół niej był dziwny krąg.Chłopiec podszedł i gdy tylko dotknął abry zniknął...
Obudził się dopiero w dziwnej jaskini,która nie miała ani wyjścia ani żadnego wejścia.Przeszedł przez dziwne wrota i ujżał wielką kapsułę.Był tak zszokowany,że nie wiedział co robić.Przypadkowo przełożył dzwignię... i kapsuła otworzyła się!Wyszedł z niej Alakazam.Cały z diamentów i różnych kamieni szlachetnych.Podszedł do niego(chłopca) i dał mu łyżkę(taką jaką mają Alakazamy)całą ze złota.Wtedy chłopiec poczuł w sobie niezwykłą siłę.Lecz zanim spojrzał na szafirowego poka on zniknął.Koło kapsuły pokazała się Abra,ta co wcześniej.Wtedy dziwne światła powędrowały do Abry i chłopca,łacząc się.Od tego czasu,aż do dzisiaj chłopak wraz ze swoją Abrą krążą po całym świecie jako duchy w poszukiwaniu drugiej łyżki Alakazama,która ponoć daje wielką moc.
Ale gdzie jest ten Alakazam?Gdzie jest....Tego nikt nie wie!
THE END Wink